Zaczynając seans nie miałam zielonego pojęcia, na co się zdecydowałam. Nie wiedziałam, ani o czym jest film, ani z jakiego gatunku, ani na co się nastawić. Nie jest to kino nazbyt ambitne, a jednak ma świetny klimat i bardzo wciąga. Zupełnie inne podejście do opowieści o superbohaterze, choć przecież tyle razy już to widzieliśmy... niczego nieświadomy przeciętniak, który ma w miarę normalne życie i swoje codziennie zmartwienia, nagle poznaje kogoś, kto całkowicie odmienia jego życie. A jednak coś mnie w tej opowieści urzekło. Fantastyczna praca kamery, przez którą nie mogłam oderwać wzroku od ekranu, porządna gra aktorska, świetne (moim zdaniem) tempo rozwoju fabuły i towarzyszące temu napięcie sprawiły, że świetnie mi się "Niezniszczalnego" oglądało. Scenariusz napisy poprawnie, trzyma się kupy, ale niczym szczególnym nie urzeka - jest po prostu przeciętny. Rozczarowało mnie też samo zakończenie, te kilka ostatnich sekund filmu. Zdawało się wymuszone i pospieszne, co nieco zepsuło mi odbiór całości. Stąd też ocena. Mimo to, przyjemny film i warto obejrzeć :)