Bo fabuła jak z X-Files. Niezniszczalny to zwyczajnie nieciekawie przedstawiona historia, która męczy. Koleś i tak dostał fantastyczne super moce telepatii i nie jąknął się przez całe długie życie o tym skąd je ma? Powinien do doktora zapiździelać. Martwa Strefa Cronenberga opowiada o podobnym kolesiu co ma zdolności dotykania komuś dłoni i czytania temu w myślach. I było to o niebo ciekawiej zrobione. Film Shyamalana jest zwyczajnie przeciętny i kolejne jego Znaki biją co najmniej o klasę Niezniszczalnego.