główny bohater całkowicie bez charakteru, zero emocji, gra Bruce'a to porażka
film się ciągnie, nie wiadomo po co, na końcu z dupy jakaś scena gdzie ratuje ludzi, wszystko jest w tym filmie pogmatwane i nie ma sensu
nic nie składa się w całość, po co te sceny z rodziną? po co sceny z tym dzieckiem, np. na boisku? one nie miały żadnego wpływu na fabułe
jedynie zakończenie było w miare przemyślane, ale 5 końcowych minut nie zwróci mi półtora godziny flaków z olejem
nie był najgorszy, ale spodziewałem się czegoś lepszego